Dwie kreski
Kiedy się obudziłam już go nie było. Tak jak przewidywałam uciekł. Pewnie się wystraszył. Znając jego naiwność i łatwowierność to pewnie siedzi w jakimś parku na ławce i analizuje...
Pięćdziesiąt sześć nieodebranych połączeń, dziewięćdziesiąt trzy wiadomości. Wszystko od Leona. Mój młodszy brat przechodzi sam siebie. To oznacza tylko tyle, że coś zmajstrował. Aż się boję pytać co?
Będzie mój. Tylko mój. Na kolanach będzie prosił bym z nim była. Będzie błagał. Łaskawie się zgodzę. Wiedziałam, że plan A zadziała. Jestem genialna w swej genialności.
Cudny aż mam ochotę zjeść ten rozdział...
OdpowiedzUsuńCzekam kochana :))
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miss Blueberry